niedziela, 10 marca 2013

who I am - odc. 19


Wena postanowiła się zlitować i udało mi się coś napisać. Od razu zaznaczam to jest trzy i pół strony w Wordzie.
---
Rano, gdy wychodziła na śniadanie niepewnie popatrzyła na buteleczkę stojącą na szafce nocnej. Chcąc jak na razie jak najszybciej o niej zapomnieć zamknęła drzwi i ruszyła do wyjścia. Miała nadzieję, że rutyna codziennego dnia oderwie ją od tego problemu.

Tak jak miała nadzieję przez cały ten czas przez jej myśl nie przemknęła ani razu szklana buteleczka z brązowym płynem. Wracała z biblioteki do pomieszczeń prefektów naczelnych. Udała się tam prosto po objedzie, żeby w spokoju odrobić zadania. Kiedy tylko przestała myśleć o lekcjach do jej umysłu wróciła irytująca ją buteleczka. Sama nie wiedziała, dlaczego nie mogła zastosować najprostszego wyjścia, czyli wylania eliksiru. Po wejściu do pokoju wspólnego otuliła ją przyjemna cisza. Dopiero wtedy uświadomiła sobie, że jej męscy współlokatorzy mają trening, co nasunęło jej rozwiązanie problemu. Przebiegła przez pokój i przeskakując po dwa stopnie wybiegła na górę. Wpadając do swojego pokoju rzuciła torbę na podłogę i złapała stojącą na szafce buteleczkę. Kiedy znalazła się znowu na korytarzu powoli podeszła do drzwi naprzeciwko. Nie pukając weszła do środka. W pokoju wspólnym chłopaków nie było nikogo. Od razu skierowała się do drzwi prowadzących do jednej z trzech sypialni. Podeszła do nich i wstrzymując oddech przyłożyła ucho do drewnianej powierzchni. W pomieszczeniu panowała kompletna cisza. Zbierając się w sobie otworzyła drzwi i weszła do pokoju. Trzymaną w ręce buteleczkę położyła na szafce nocnej. Z ciekawością rozglądnęła się po pokoju. Na ziemi walały się różne książki. Szata szkolna niedbale wisiała na krześle, a łóżko wyglądało jakby ktoś właśnie z niego wstał. Odwróciła się do wyjścia i krzyknęła cicho ze strachu. Stał oparty o framugę i przyglądał się jej. Podobała mu się konsternacja, jaką dostrzegł na jej twarzy.
- Przyszłaś wypróbować ze mną eliksir – wszedł do środka i zamknął drzwi.
- Miałeś być na treningu.
- No i byłem – ściągnął przez głowę szatę do quidditcha i nie przejmując się rzucił ja w okolice łóżka. Hermiona z ulgą stwierdziła, że pod spodem ma ubrany podkoszulek i czarne spodnie dresowe. – Ciekawsze od tego może być to, co ty tu robisz? – jego cwany uśmiech nie spodobał się jej.
- Ja? Wychodzę. Wpadłam tylko oddać ci twoją własność – była na siebie wściekła. Czuła się jak zwierze, które samo wepchało się w pułapkę. Postanowiła udawać pewną siebie. Przeszła obok niego kierując się do drzwi. Poczuła jak łapie ją za rękę odwracając twarzą do siebie. – Malfoy puść mnie w tej chwili
- Nie mam na to ochoty. - kiedy zrobił krok w jej stronę cofnęła się, ale na jej drodze stanęły zdradliwe drzwi. Widząc to uśmiechnął się z zadowoleniem.
- Nawet nie… - zanim dokończyła zdanie mężczyzna ją pocałował. Znowu poczuła jak jej ciało zdradza ją. Serce chciało wyrwać się z piersi tłukąc o żebra, a oddech stał się urwany. Nie kontrolując się żarliwie oddała pocałunek. Każdy jego dotyk przyprawiał ją o ciarki. Chciała się poddać temu wszystkiemu. Jego dotykowi, pocałunkom i bliskości. Ale ostatki rozsądku, jakie jej zostały spowodowały, że tego nie zrobiła. Położyła dłonie na jego klatce piersiowej i odsunęła go na długość rąk. – Nie Malfoy.
- Dlaczego? – uśmiechnął się przebiegle.
- Bo nie. To nie ma sensu. Nie ma prawa bytu.
- Kto mówi tutaj o jakimś prawie bytu? To miałaby być przyjemność i nie musisz rozkładać tego na czynniki pierwsze. Nie ma tu większej logiki, jakiegoś drugiego dna. Za dużo analizujesz tą swoją ładną główką. – dotknął dłonią jej policzka.
- Analizuję, bo w przeciwieństwie do bezproblemowego ślizgona potrafię myśleć. Cześć – otworzyła drzwi i wyszła. Kiedy został w pokoju sam uśmiechnął się z zadowoleniem. Wszystko szło po jego myśli.
***

Wracała do pomieszczeń prefektów naczelnych. Z każdym dniem coraz bardziej pogrążała się w nauce zdając sobie sprawę, że ma coraz mniej czasu do egzaminów końcowych. Kiedy tylko weszła do środka zauważyła siedzących na kanapie jej współmieszkańców.
- Cześć wam. O czym rozmawiacie? – kładąc torbę na podłodze usiadł na sofie obok Zabiniego.
- Wypytuję Diabła o jego nową dziewczynę.
- Mówiłem ci Cwaniaku, że to nie jest żadna moja dziewczyna. Po prostu znajoma.
- No to, co to za znajoma? – młody Di Binetti nie zamierzał przestać drążyć.
- Nazywa się Francesca…
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że chodzi ci o Francesce z piątego roku? – Hermiona nie mogła w to uwierzyć.
- No tak. Drobna blondyneczka o ślicznych niebieskich oczach. – na samo jej wspomnienie wzrok Diabła się rozmarzył.
- Blaise czyś ty oszalał? Znam ją. Ona jeszcze nie skończyła szesnastu lat. – z dezaprobatą pokręciła głową.
- Siostra, o co ci chodzi? Przecież my mamy osiemnaście lat. To tylko trzy lata różnicy, a rocznikowo nawet dwa.
- Den sam znasz Blaisa. W tym przypadku te trzy lata różnicy to dużo. Do tego współżycie z osobą, która nie ukończyła szesnastu lat jest karalne. – słysząc to Zabini się roześmiał.
- Skarbie ty się martwisz, że mnie zamkną za uprawianie seksu? – jej troska wzruszyła go, przez co objął ją ramieniem i przytulił. – Spokojnie nie zamierzam jej zaciągać do swojego łóżka. Jedyne, co to tylko kilka razy rozmawialiśmy ze sobą i raz ją pocałowałem. Nic więcej. Spokojna twoja śliczna główka. – zarówno on jak i Denis roześmiali się. – Dobrze wiem, że po szkole krąży o mnie opinia, jako niewyżytego seksualnie samca. Zresztą schlebia mi to, ale nie oznacza, że zaciągam każdej niewiasty do swojego łóżka.
- Bardzo mnie to cieszy i uspokaja. Nie mam ochoty odwiedzać cię w więzieniu.
- Odwiedzałabyś mnie w więzieniu? – nie mógł w to uwierzyć
- Zależy, za co by cię zamknęli – roześmiała się. – Dlatego proszę cię myśl głową, a nie swoim przyrodzeniem.
- Staram się skarbie.
- Ale nie zawsze mu to wychodzi siostrzyczko. Nieraz diabelska natura jest nie do poskromienia.
- Denis odpieprz się i zajmij się swoim rudzielcem.
- Spokojna twoja głowa. Wiem jak się nią zająć – roześmiali się na głos, a Hermiona przewróciła oczami.
- Jesteście niekiedy obleśni i niewyżyci.
- My? Wydaje ci się. – Zabini uśmiechnął się szeroko do kumpla. – A właśnie wiesz, co mnie zastanawia Den? Dlaczego twoja siostra, która jest ładną dziewczyną nie spotyka się z nikim? – słysząc to pytanie Cwaniak się skrzywił. Jakoś nie potrafił i nie chciał wyobrażać sobie siostry z jakimś facetem. Powodowało to w nim jakąś irytacje.
- Bo w tej szkole nie ma faceta, który nadawałby się dla mnie – Hermiona uśmiechnęła się zadowolona.
- Rozumiem, że w tej szkole nie ma twojego ideału księżniczko. To, jaki jest twój ideał? Opowiedz o nim wujkowi Zabiniemu. – roześmiała się i poczochrała go po głowie.
- Jaki jest mój ideał? – przymknęła oczy, żeby się zastanowić. W jej głowie pojawił się przystojny, pewny siebie i bezczelny szarooki ślizgon. Szybko odgoniła od siebie te myśli. – Mój ideał mężczyzny powinien być inteligentny i błyskotliwy. Silny i pewny siebie, a zarazem czuły i delikatny. Mężczyzna, który godzinami mógłby prowadzić ze mną interesujące rozmowy, ale także żeby potrafił mnie rozśmieszyć. Mający jakiś cel w życiu, ale żeby nie dążył do niego po trupach. Chcę kogoś, kto będzie mnie wspierał, ale także da mi trochę swobody, kiedy będę tego potrzebować. I za żadne skarby świata nie może być despotą. – w tym momencie pomyślała o tym, że Draco Malfoy na pewno nie jest takim mężczyzna.
- Skarbie taka osoba siedzi właśnie obok ciebie. Ucieknijmy i weźmy potajemny ślub, a potem będziemy płodzić dzieci. – Blaise wyszczerzył się, ale przestał, kiedy dostał poduszką od Denisa.
- Wybacz Diabełku, ale nie skorzystam. Teraz wybaczcie, ale idę spać – wstała i po schodach ruszyła do swojej sypialni.
***
-  Hermiona! – słyszała, że ktoś ją woła i odwróciła się. Zaraz za nią pojawiła się Ginny. – Idziesz do biblioteki?
- Tak. Muszę się pouczyć się w spokoju.
- Jeżeli ci to nie będzie przeszkadzać, to pójdę z tobą.
- Pewnie, że nie. – na kilka godzin obydwie zaszyły się w czterech ścianach biblioteki. Otoczone książkami i ciszą.

- Dobra ja już mam dość – Gin zatrzasnęła książkę i popatrzyła na przyjaciółkę. Hermiona miała jeszcze trochę poczytać, ale kiedy zobaczyła minę panny Weasley zamknęła książki i zabierając je podeszła do biurka bibliotekarki.
- Chciałabym wypożyczyć te książki.
- Dobrze – kobieta odznaczyła pozycję i już po chwili Hermiona wychodziła z Ginny na korytarz niosąc w rękach trzy grube książki.
- Gdzie tera idziesz Gin?
- Z tobą. Mam nadzieję, że zastanę Denisa w jego pokoju.
- Jeżeli tylko nie poszedł gdzieś z chłopakami, to powinien siedzieć w pokoju. Wiesz, co Gin? Cieszę się, że jesteście razem.
- Uwierz mi Hermiono, że ja też – roześmiały się.
- Hermiona poczekaj – odwróciły się. Korytarzem za nimi podążał Ron Weasley.
- Czego chcesz Ron?
- Czy możemy porozmawiać? – kiwnęła głową, chociaż nie miała na to ochoty. – Na osobności.
- To ja idę, będę w waszym pokoju wspólnym Hermiono – ruda odwróciła się i chciała odejść.
- Ginny. Mam prośbę. Zabrałabyś te trzy książki?
- Oczywiście, że tak – panna Weasley odebrała tomiszcza od przyjaciółki.
- Połóż je na stoliku w pokoju wspólnym – dziewczyna kiwnęła głową, po czym odeszła zostawiając ją samą.
---  
Moi drodzy zbliżamy się powoli do końca. Tak wiem nie jest to dla was zrozumiałe w końcu oni nie są razem. Ale z kolejną częścią wszystko się rozjaśni.

37 komentarzy:

  1. Pierwsza! xD po pierwsze życzę weny ! Mówisz że zbliża się do końca? A masz pomysł na jeszcze jakieś? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilkuodcinkowiec jest już napisany. A resztę mam w czasie pisania. Jeżeli uda mi się je dokończyć to może się uda opublikować.

      Usuń
  2. szkoda, że opowiadanie się kończy, rozdział wciągający, ale bardzo krótki, wielka szkoda, Hermiona podała chyba nieistniejący ideał, kto by nie chciał takiego faceta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki? trzy i pół strony w wordzie. Chyba was rozpuściłam długościami notek w kilkuodcinkowcach :D

      Usuń
  3. małpiatku, czemu przerwałaś w takim momencie? Poza tym popieram koleżankę wyżej, pisz dłużej ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo moja kochana z dwóch powodów : podtrzymać napięcie i żeby następna część nie byłą krótka.

      Usuń
    2. Ty, ja sobie tak pomyślałam, weź żeby było ciekawiej to ją z Ronem spiknij xD Większość mnie pewnie wyklnie za ten komentarz, ale pierwszy raz mam na to ochotę jako czytelnik xD

      I tą następną część to ja chcę jak najszybciej xD

      Usuń
    3. Niestety ale nie da się spiknąć z rudym, nie tutaj. Tutaj rudzielec musi odegrać wyznaczoną sobie rolę.

      Usuń
  4. Nicole.Martin10 marca 2013 16:20

    Bardzo fajny rozdział. Oczywiście najbardziej podobało mi się nakrycie Hermiony w pokoju Draco. Nieźle mnie to rozbawiło. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy i zastanawiam się co Ron może chcieć od Hermiony.
    DUŻO WENY!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na reszcie coś napisałaś! Należę do osób mało cierpliwych więc proszę dodawaj te notki szybciej ;) Rozdział mimo że nie jest aż taki krótki to i tak za mało jak dla mnie, pisz trochę więcej.
    Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodaję tak jak uda mi się napisać. Niestety czas i wena to ostatnio dla mnie niedobrzy wspólnicy

      Usuń
  6. Fajnyy! ^^ Czekam na nn! Wenyy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Za krótkooo... ale nadal super :) Mam nadzieję, że kolejna część będzie o wiele dłuższa. Dużo, dużo weny życzę! Pozdrawiam!
    Venetiia

    OdpowiedzUsuń
  8. w końcu się doczekałam ;) Rozdział bardzo mi się spodobał, mam nadzieję że szybko napiszesz ciąg dalszy.

    Pozdrawiam
    Zatracona w marzeniach

    OdpowiedzUsuń
  9. Achh.. Odkryłam twojego bloga niedawno, ale przeczytałam wszystko od deski do deski i muszę przyznać, że twoje opowiadania są świetne. Czekam z niecierpliwością na następne notki. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że dołączyłaś do grona czytelników :-)

      Usuń
  10. Ekstra rozdział. Wspaniałe opowiadanie, można sie w nim zatracić :)
    Czekam na rozwój akcji i kolejne rozdziały.
    Życzę duuuużo weny i zapraszam do siebie http://czy-to-juz-to.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czegóż ten Ron może chcieć od mojej Mionki??
    No cóż dowiem się w nowym rozdzialiku :)
    Jak to koniec?? Przecież oni nie są razem i Miona próbuje zapierać się przed tym jak tylko może, a trza przyznać, że zabawnie jej to wychodzi.
    Czekam na nn i pozdrawiam
    ~Azotha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie nie są ale chemia jest i to jest najważniejsze :D

      Usuń
  12. Znielubię cię za przerywanie w takim momencie!
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanielubić możesz, bo wystarczy, że kochasz :P

      Usuń
  13. Trafiłam na Twojego bloga niedawno i przeczytałam WSZYSTKO :)
    Trochę czasu mi to zajęło, ale mogę teraz stwierdzić, że piszesz genialnie!
    Czekam na nn i życzę weny,
    Joni

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Award więcej informacji znajdziesz na moim blogu: http://ciemneijasnekoloryswiata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Grr..w takim momencie przerywac? No wiesz co? Jestes wredna..ale rozdzial genialny mam nadzieje ze hermi i ron sie pogodza:)kiedy cos nowego?

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie nie nie nie nie do końca ja tak kocham to twoje opowiadanie. No ale każdy początek ma swój koniec :C
    Rozdział świetny ciekawe o co chodzi Ronowi :D Czekam z niecierpliwością na następny . :) Powodzenia !! :**

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie było mnie tu jakiś czas.. Ale ciesze się, że już jestem. Dzięki temu miałam co czytać :D Kurcze jestem ciekawa jak to będzie. Czego chce do niej Ron :D Matko wciąga to :D Czekam z niecierpliwością na kolejną część :D
    why.no

    OdpowiedzUsuń
  18. ostatnio usłyszałam termin Grama-nazist. chyba się do niego zaliczam.
    Tresciowo świetnie, błędy... literówki i składnia...
    Przepraszam jak zwykle się czepiam.
    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i dobrze czepiaj się. Od tego są komentarze żeby pisać co jest nie tak. A błędy itd. dobrze o nich wiem. W każdym są ale w tej części zapewne najwięcej bo pisana tak by w końcu ją napisać

      Usuń
  19. Kiedy nowy ? :3

    OdpowiedzUsuń
  20. przeczytałam wszystko już jakiś czas temu teraz śledzę nowe notki :) super opowiadania :) mam do Ciebie pytanie czy znasz może osobę, która mogłaby się zająć graficzną stroną bloga? Noszę się z opublikowaniem mojego opowiadania ale jak sobie pomyślę o tej całej grafice grrr... Z góry dziękuję za odpowiedź i życzę duużo weny! :)
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję ci żebyś zapytała w komentarzach na stowarzyszeniu DHL (http://stowarzyszenie-dhl.blogspot.com/) bo są tam zdolne osoby. Ja sama się nie zajmuję swoją stroną graficzną

      Usuń
    2. Bardzo Ci dziękuję :)
      P.

      Usuń
  21. kiedy nowy rozdział? :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Chcialam ci tylko powiedziec, ze przez ten twoj cholerny talent zawalilam sprawdzian z angielskiego XD czytalam twojego bloga przez kilka godzin bez przerwy, ale nie zaluje - twoje kazde opowiadanie jest niepowtarzalne i tym piekniejsze, ze nie kazde konczy sie happy end'em :) nie moge doczekac sie juz swiat :D
    pozdrawiam i zycze weny - Flo :*

    historia-hermiony-riddle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Wchodze w dzien w dzien czekajac na kolehny rozdzial...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinno coś się pokazać w piątek późno w nocy, albo w sobotę.

      Usuń