sobota, 19 stycznia 2013

Nadzieja to 50% sukcesu - III


Czas na ostatnią część.
---
Była rozdrażniona i rozżalona. Sądziła, że się zmienił, ale to były tylko pozory. Nie pomiatał nią jak dawniej to fakt, ale dalej chciał rządzić i sprawować władzę nad wszystkim i nad wszystkimi. A na to nie mogła pozwolić.
- Pani Hermiono czy wszystko w porządku?
- Tak Emily. Sama widzisz, ja czytam książkę, a Hanna się bawi. Mogłabym prosić cię o kawę?
- To będzie dzisiaj już trzecia.
- Wiem, ale proszę cię zrób mi.
- No dobrze, ale powinna pani o siebie dbać – starsza kobieta wyszła, a Hermiona znowu pogrążyła się we własnych myślach. Dwa dni później Draco wyjechał. Wcześniej jej wspominał, że musi wyjechać w interesach na ponad dwa tygodnie. Teraz nawet się nie pojawił, żeby porozmawiać, czy choćby się pożegnać. Upewniło ją to, że to koniec związku, który jeszcze dobrze się nie zaczął.

Na początku kolejnego tygodnia musiała przestać myśleć o swoim sąsiedzie. Na głowę spadła jej organizacja przyjęcia urodzinowego swojej ukochanej córeczki, które wypadały w weekend. Robiła zakupy, zapraszała gości, piekła i gotowała z Emily oraz przystrajała dom. Siedemnastego czerwca świat stanął jak zawsze do góry nogami. Rano z uśmiechem na twarzy i wielką paczką obudziła swojego aniołka. Hermiona wzięła urlop, żeby poświęcić cały dzień córce. Koło południa w posiadłości zjawili się państwo Granger, a po południu zaczęli schodzić się goście. Prezenty zostały rozpakowane, świeczki zdmuchnięte, a tort zjedzony. Dorośli siedzieli pijąc kawę, a dzieci bawiły się na dywanie wśród zabawek. Hermiona wstała na chwilę, kiedy zaczepiła ją Ginny.
- Miona nie chcę cię niepokoić, ale Han zachowuje się jakoś dziwnie.
- Co masz na myśli? – panna Granger popatrzyła na swoją córeczkę.
- Tak się przyglądałam. Niby bawi się z Molly, ale co chwilę patrzy w stronę holu. Wydaje się jakaś smutna. Całkowicie jak nie ona. Jakby ktoś wypompował z niej całą energię.
- Wiem. – kobieta westchnęła z rezygnacją - To przez Francesco. Tłumaczyłam jej, że nie może przyjechać, bo jest zajęty, ale jak widać ona dalej ma nadzieję, że przyjedzie.
- Co za drań. Ukatrupiłabym go. – Pani Potter nie kryła swojej nienawiści do byłego męża przyjaciółki.
- Opowiadałam ci kiedyś, że dopiero jakiś czas po rozwodzie uświadomiłam sobie, że moje małżeństwo było tylko pięknym przedstawieniem. Ale dopiero zauważyłam to patrząc na tą sytuacje z boku, ale ona jest jeszcze na to za mała. – żałowała, że nie może nic zrobić, aby pocieszyć Han.
- Otworzę – na dźwięk dzwonka mała szatynka wystrzeliła do drzwi jak z procy – Jesteś!
- Przepraszam cię na chwile Gin. – idąc do drzwi zastanawiała się, czy tym razem pomyliła się, co do Francesco. W końcu nawet w salonie było słychać radosne krzyki Hanny.  
- Przyjechałeś!
- Obiecałem ci, a ja obietnic nie łamię – stanęła zaszokowana. Nie spodziewała się tego, co zobaczyła.
- Witaj Hermiono – mężczyzna uśmiechnął się do niej przytulając Han.
- Malfoy? Co tu robisz? – prędzej spodziewałaby się spotkać w drzwiach swojego byłego męża niż blondyna, o którym myślała w każdej wolnej chwili.
- Ja go zaprosiłam – z uradowaną miną Hanna popatrzyła na matkę.
- I byłaś markotna, bo go nie było? – podeszła do nich i pogłaskała córkę, która energicznie kiwała główką. Draco postawił ją na podłodze.
- Chodź pokaże ci gości i prezenty. – złapała go za rękę.
- A właśnie, co do prezentów to mam coś dla ciebie. – wyciągnął i wręczył jej niewielki pakunek, który z radością przyjęła. - Zanim pójdziemy mogę chwilę porozmawiać z twoją mamą?
- Hermiono, dlaczego stoicie w holu? Zaproś pana do środka. – Kobieta, którą zobaczył była starsza, ale uderzająco podobna do Hermiony. Zaśmiał się w myślach, że właśnie w tym momencie przed nim stoją trzy pokolenia Grangerównych. Matka, córka i wnuczka.
- Oczywiście mamo już idziemy. Zapraszam do salonu.
- Dziękuję. – ciągnięty przez Han za rękę został wprowadzony do pokoju. Tak jak się spodziewał po jego przestąpieniu zobaczył zszokowanych Potterów oraz Weasleyów. Rudzielec już chciał zerwać się z wrzaskiem i zrobiłby to, gdyby Hermiona szybko nie zareagowała
- Ron spokojnie, wszystko jest w porządku. Chcesz wina? – pytanie skierowane było do blondyna

Zdziwiła się widząc jak państwo Potter spokojnie rozmawiają z Malfoyem. Siedząc na sofie powoli sączyła wino i przyglądała się blondynowi. Sama nawet nie wiedziała, że bezwiednie podąża za nim wzrokiem.
- Bardzo miły i kulturalny ten twój sąsiad. – obok niej usiadła pani Granger. – I przystojny.
- Nie zaprzeczę, ale do tego wszystkiego chciałby rządzić wszystkim i wszystkimi. – podsumowała - Przepraszam mamuś sama widzisz, że Ginny mnie woła. – Chwilę później państwo Potter i Weasley pożegnali się zabierając swoje zmęczone pociechy do domu. Pan Granger zabrał Hannę, żeby położyć ją do łóżka, a mama Hermiony znikła w kuchni razem z Emily. Odprowadzała Draco do drzwi, kiedy ten nagle złapał ją za rękę i popatrzył w oczy. Stali tak chwilę. Hermiona wyswobodziła swoją rękę z jego uścisku.
- Chyba musisz już iść.
- Tak, ale najpierw muszę z tobą porozmawiać. – cały czas patrzył na nią uważnie.
- A mamy, o czym? – założyła ręce na piersi.
- Tak, o naszej rozmowie przed moim wyjazdem.
- Przecież wszystko jest jasne. Mamy całkiem inna podejście do życia. – nie chciała wracać do tamtego tematu.
- Mamy inne podejście, bo matka była w domu zawsze odkąd się urodziłem, chociaż i tak się mną nie zajmowała. Ty wychowałaś się w domu gdzie matka pracowała. Rozmawiałem z nią o tym.
- Co?! – zszokował ją tym.
- Rozmawiałem z nią o tym. – powtórzył - Opowiedziała mi, że nie było to zawsze łatwe, ale dzięki temu ona czuła się samodzielna, chociaż bez problemu mogła pozwolić sobie na to by tylko pracował twój ojciec. Jak widać wyszło jej to na dobre, bo wychowała porządnie swoją córkę. Chociaż moim zdaniem jedynym jej błędem wychowawczym jest to, że jej córka niekiedy jest przemądrzała
- Malfoy. – lekko warknęła.
- No już dobrze, pożartować nie można? – uśmiechnął się – Myślałem nad naszą rozmową przez cały mój wyjazd. Najpierw byłem wściekły, że nie rozumiesz, o co mi chodzi. Nie chcesz przyjąć do wiadomości, że tak byłoby najlepiej. Potem dopiero dotarło do mnie, że może masz rację i zachowuję się jak dupek, który chce wszystkim rządzić.
- To i tak nie ma już znaczenia. Za bardzo się różnimy.
- Różnimy się bardzo, ale możemy nauczyć się chodzić na kompromis? – chwilę się zamyśliła, po czym przecząco pokręciła głową
- Złudne nadzieję, a jak wiadomo nadzieja matką głupich. – słysząc ją roześmiał się.
- Optymizm Granger nie jest twoją mocną stroną. Ludzie zawsze powtarzają, że nadzieja matką głupich, ale ja sądzę inaczej. Wyznaję zasadę, że nadzieja to pięćdziesiąt procent sukcesu. Chociaż raz w życiu zaryzykuj i postaw wszystko na jedną kartę.
- Ale…
- Do cholery Granger, ja cię kocham – zatkało ją całkowicie – Nie sądziłem, że kiedyś to komuś powiem, ale kocham cię i kocham Hanne. No powiedz coś w końcu.
- A ja kocham ciebie. I może warto zaryzykować, ale jak okażesz się dupkiem to nie ręczę za siebie. I wiedz, że dotrzymuję obietnic
- Zapewne, przecież gryfoni są tacy honorowi. – zakpił
- Zamknij się blondasie – złapał ją i przyciągając do siebie. Zatracili się w pocałunku.
- Mamusiu? – odskoczyła od niego, ale przytrzymał ją i przytulił do siebie.
- Han, dlaczego nie spisz? Gdzie dziadek?
 - Dziadek śpi. – roześmiali się
- Chodź tu do nas. – Draco wziął ją na ręce. I stali tak w trójkę przytuleni do siebie, każdy tak różny i inny, ale wierzyli, że nadzieja to pięćdziesiąt procent sukcesu.

45 komentarzy:

  1. Brawooo! Teraz czekamy na kolejne opowiadanie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. No i mamy happyend. Bardzo mnie to cieszy :) I właściwie to byłam pewna, że to nie o Francesco chodzi Han, tylko o Dracona. No i ba! :D
    Jakieś nowe pomysły? :)
    Pozdrawiam serdecznie, Anna.
    /Bądź/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysły są. I to nawet cztery w tym jeden skończony. Ale na razie zajmę się może who I am i dlatego przez pewien moment może nie pojawiać się nowy kilkuodcinkowiec.

      Usuń
  3. Boskie! Tylko tyle mogę z siebie wydusić! :D *____*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiesz jak ten odcinek poprawił mi humor. Cały czas się uśmiecham i próbuję to sobie wyobrazić. Chyba i jak muszę się oduczyć myślenia, że nadzieja jest matką głupich. :)
    Z wielką, ale to wielką niecierpliwością czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi szklanka może być do połowy pusta lub pełna. Chociaż to trudne ja wolę drugą opcję, a że nie zawsze mi wychodzi, to przerzuciłam się dość dawno na to, że nadzieja to 50% sukcesu - w końcu podobno nadzieja umiera ostatnia

      Usuń
  5. Zakończenie idealne. Trzeba wierzyć, bo czym byśmy byli bez nadzieji. :)
    Czekam z niecierpliwością na następne notki

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie, że Han czekała na Draco! Kto by na niego nie czekał?
    Ten fragment, w którym mówi, że ją kocha był idealny! Mój idealny Malfoy i zdałam sobie właśnie sprawę, że mój nigdy taki nie będzie i... smutno mi!
    Zakończenie perfekcyjne, zwłaszcza dziadek.
    Jakie opowiadaniA będą później?
    Pozdrawiam i życzę wiele weny:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne nie wiem jakie będą miały tytuły. :-). Nie powinno ci być smutny. W każdym opowiadaniu i u każdego Malfoy jest inny i to właśnie jest fajne w opowiadaniach.

      Usuń
  7. Zgadzam się z Annalice / PortElizabeth! Kto by nie czekał na Draco?!Zakończenie idealne:)! Przyznam, że Twoje opowiadania czekam z największą niecierpliwością! Pozdrawaim Ewelka

    OdpowiedzUsuń
  8. noooo miałam nadzieje na takie sweeet zakończenie
    cieszę się że takiego właśnie doczekałam :D
    czekam na nowości i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam szczęśliwe zakończenia, to krótkie opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu, jeszcze nie czytałam takiej historii; Hermiona zasłużyła na szczęście, a zmieniony Malfoy to doskonała nagroda za tak długie oczekiwanie
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. han to słodkie dziecko wiadomo że czekała na draco jak zawsze cudownie czemu to już ostatnia część? ;(

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe zakończenie!! :D Jesteś cudowna! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. *wzdych*
    Uwielbiam. Tylko to powiem.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow! :D Już Koniec? :D Powiem, że ciekawe opowiadanie :D Ciekawe i bardzo wciągające, że czytając czekam na następną notkę z nie cierpliwością :D Czekam za następnym opowiadaniem :d wiesz, gdzie informować - why.no :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam dziś nastroju aby myśleć co napisać w komentarzu tak żeby miało to "coś" choć trochę sensu, więc mówiąc krótko i na temat: naprawdę wspaniale piszesz i ta notka jest na to dowodem, ale i tak mogłaś troszkę więcej napisać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak pisałam już wcześniej w komentarzu - to opowiadanie było w ramach projektu: drukowane potem i wysyłane pocztą, dlatego musiałam zmieścić się w 10 stronach

      Usuń
  15. Bardzo mi sie podobalo :) Na poczatku tak myslalam ze beda razem, ale potem nie bylam juz taka pewna poki nie powiedzial 'kocham Cie' - nawet nie zauwazylam ze wstrzymalam powietrze ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedy następny rozdział Who I am ? xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem - jest w trakcie pisania.

      Usuń
    2. A dasz radę ją napisać jeszcze w tym miesiącu???

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że tak. Już jest 1,5 strony w Wordzie

      Usuń
    4. Jak napiszesz to będę Ci bardzo wdzięczna, bo ostatnio nawet żadnej ciekawej książki nie mogę znaleźć ;)

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. nominuję Cię do Libster Award :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pytanko: betuje Ci ktoś teksty ?
    Poza tym, miniaturka w sumie mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie betuje. Miałam swego czasu betę ale krótką chwilę. Potem jakoś wszystko padło.

      Usuń
    2. Nie wiem akurat czy w tym, ale w poprzednich opowiadaniach dostrzegłam troszkę błędów, szczególnie z końcówkami. Myślę, że nie zaszkodziłoby się zastanowić nad jakąś betką :) Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki "who I am", bo nie mogę się doczekać jak to tam się rozwiąże. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. no tak końcówki :D. Kolejny odcinek who I am jest w czasie pisania

      Usuń
    4. No to super! Czekam z niecierpliwością. :)

      Usuń
  20. kiedy coś nowego ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy nowy odcinek who i am ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nowa część who I am jeszcze nie jest napisana. Chyba złapałam jakąś blokadę.

      Usuń
  22. Suuper ! Czekam na nn
    Zapraszam do mnie
    dramionezakazanyowoc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. a ja zawsze na końcu hehehe
    Han jest słodka , szkoda ze to nie Draco jest jej ojcem biologicznym, ale liczy się ze on ja będzie traktował jak swoja własną córkę :)
    piękne opowiadanie <3 //Esper

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam twojego bloga do Liebster Award ;) szczegóły na moim blogu! hermiona-hogwart.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Hej, nominowałam twojego bloga do Liebster Award :D Szczegóły na u mnie na szlama-arystokrata-plan-przeznaczenia.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowne opowiadanie, brawo! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. 17 czerwca!! Moje urodziny ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytam to już któryś raz z rzędu i mi się to nie nudzi tak samo jak skandal ale to lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciągle zahaczasz o jeździectwo. "Trzymaj nerwy na wodzy." "Myśli galopowały po jej głowie". Ramus (tak miał na imię?), tutaj stadnina. No uśmiech z twarzy mi nie schodzi. Tak to jest jak koniara i Potterhead w jednym trafia na końskie Dramione ;)
    Pozdrawiam,
    KH.

    OdpowiedzUsuń