czwartek, 28 listopada 2013

Lena & Sco I

Moi drodzy przed wami mój kolejny nowy stwór, który wykluł się już jakiś czas temu i czekał na swoją kolej. Od razu zaznaczam, że nie jest to standardowe opowiadanie. Zanim zaczniemy tą historie chciałabym podziękować i zarazem przedstawić wam jedną osobę, kryjącą się pod pseudonimem Konoe Subaru – od tego opowiadania została moją betą. Jeszcze raz ci dziękuję kochana :-)
---
Kobieta skończyła czytać list i odłożyła go na stolik. Wzięła do ręki kieliszek i upiła łyk czerwonego wytrawnego wina. Myślała nad tym jak szybko upływa czas. Jej mała córeczka za pół roku kończyła szkołę. Pomimo tego, że tak szybko dorastała, dalej systematycznie pisała do niej listy. Dokładnie co dwa tygodnie. Od pewnego czasu wspominała w nich o chłopcu, z którym zaczęła się spotykać. W liście, który przyszedł dzisiaj poinformowała ją, że w czasie zbliżającej się przerwy świątecznej chciałaby, żeby go poznała. Jej Lenka zakochała się i była szczęśliwa. Siedząc tak nawet nie zorientowała się, że zasypia.
***
- Mamo! – śliczna brunetka przepychała się między ludźmi. Kiedy udało jej się podejść bliżej, z okrzykiem radości rzuciła się kobiecie na szyję.
- Jak dobrze cię widzieć kochanie – pani Carter mocno przytuliła córkę.
- Ciebie też mamo. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła usiąść w salonie u dziadków pod choinką i zjeść ciasto bananowe upieczone przez babcie.
- Dzwoniła dzisiaj do mnie i pytała się, czy jutro po południu przyjedziemy do nich.
- A czy mogłoby to być do południa? – z nadzieją popatrzyła na matkę –Bo jutro o tej porze jestem umówiona
- Jeszcze dobrze nie przyjechałaś, a już masz jakieś plany. Powsinoga z ciebie Leno. – uśmiechnęła się do córki – Chodź, idziemy do samochodu. Zanim dojedziemy do domu, musisz zadzwonić do babci i dowiedzieć się, czy twoja prośba może być spełniona
- Dobrze – ruszyły w stronę ściany. Kobieta nie zauważyła jak Lena odwraca się ostatni raz i przesyła buziaka w stronę chłopaka stojącego w tłumie.
***
Dzisiejszy dzień był dla niej cudowny. Rano wspólnie z Leną zjadła śniadanie, a potem pojechała z nią do rodziców. Przyjemnie było siedzieć w salonie i przy czarnej gorzkiej kawie jeść słodkie ciasto bananowe. Z uśmiechem na ustach obserwowała rozgrywkę szachową pomiędzy Leną a dziadkiem. Po obiedzie wróciły do siebie. Ona popołudnie spędzała siedząc w fotelu z książką, a Lena gdzieś wyszła.
- Mamo jesteś?
- W salonie.
- Chodź, nie bój się moja mama cię nie zje – słyszała jak córka szepta do kogoś stojąc w holu. Ale po chwili do salonu weszła sama – Mamuś chciałabym ci kogoś przedstawić. No chodź tu – dziewczyna ponaglająco machnęła na kogoś ręką. Po chwili do pokoju wszedł przystojny chłopak. Kobieta wstała z fotela – Mamo poznaj to jest Scorpius - mój chłopak. – ale tego Hermiona już nie usłyszała, bo ona czuła jakby cofnęła się w czasie. Dobrze wiedziała, że stoi w swoim salonie, ale nie mogła uwierzyć, że właśnie patrzy na tak dobrze jej znane platynowe  włosy, perfekcyjne rysy twarzy, jasną cerę i te magnetyczne stalowoszare oczy.
- Miło mi panią poznać pani Carter – kobieta otrząsnęła się. – Scorpius Malfoy – chłopak wyciągnął dłoń w jej kierunku.
- Mi również jest miło cię w końcu poznać Scorpiusie  – uścisnęła jego rękę. – Napijecie się czegoś?
- Nie wiem jak ty Sco, ale ja chętnie napiję się kawy. – widząc, że rodzicielka rusza w stronę kuchni dziewczyna zatrzymała ją - Mamo poczekaj ja pójdę i zrobię.
- Dobrze

Przez całą wizytę Malfoya juniora Hermiona starała się być miła i uprzejma. Kiedy Lena i chłopak wyszli podeszła do barku i wyciągnęła butelkę czerwonego wina. Dla ułatwienia za pomocą zaklęcia szybko ją odkorkowała i nalała trunek do kieliszka. Kolejnym ruchem różdżki rozpaliła ogień w kominku. Usiadła w fotelu i zapatrzyła się na języki ognia powoli liżące drewno, które w odpowiedzi wydawały cichy trzask. Rozmyślała nad dziwnym zbiegiem okoliczności. Po jakiś trzech godzinach jej spokój został przerwany.
- Wróciłam. I co o nim myślisz mamo? Czy nie jest świetny? – usadowiła się w drugim fotelu i popatrzyła na swoją rodzicielkę
- Mhy
- Mamo, czy ty mnie w ogóle słuchasz?
- Tak kochanie. Nie znam go za bardzo, ale mogę powiedzieć, że jest dobrze wychowany, widać to po jego nienagannych manierach.
- Jest może trochę za bardzo pewny siebie, niekiedy arogancki i ironiczny – słuchając tego opisu w myślach wypowiedziała jeden wyraz „Draco” – ale to właśnie w nim lubię. Poznałam dzisiaj jego rodziców.
- I jacy ci się wydają?
- Trochę bardzo oficjalni. Znaczy nie do końca. Pani Malfoy wydawała mi się bardzo chłodna, ale pan Malfoy był miły
- Ale? – Hermiona zbyt dobrze znała swoją córkę żeby nie wyczuć w jej głosie wahania
- Mogłabym powiedzieć, że na początku wydawał się nawet sympatyczny, ale potem tak jakby nabrał dystansu. Po tym kiedy odpowiedziałam mu na pytanie o tobie i tacie.
- Na jakie pytanie?
- Pytał się skąd pochodzicie. Opowiedziałam mu, że tata ze Szkocji, a ty z Londynu. Wtedy zapytał się o twoje nazwisko panieńskie.
- Nie przejmuj się kochanie na pewno ci się wydawało. – Hermiona nie chciała kontynuować tej rozmowy – Już późno. Trzeba się kłaść. – wstała i całując córkę w głowę udała się na górę do swojej sypialni.
***
Przez kolejne kilka dni Lena znikała popołudniami ze Scorpiusem. Jeżeli zostawała w domu chłopak odwiedzał ją. Za to święta spędziły razem z rodzicami Hermiony. Były to trzy dni, w których Lena nie widziała się z chłopakiem. Dlatego pani Carter nie zdziwiła się, że zaraz po powrocie do domu córka oznajmiła, że wychodzi spotkać się z nim.

- Mamo! Mamo!
- Jestem w kuchni– brunetka jak burza wpadła do środka. Na jej twarzy widniał szeroki uśmiech
- Zaręczyłam się!
- CO!? – talerz, który Hermiona trzymała w rękach z trzaskiem rozbił się na podłodze.
- Zaręczyłam się. Sco pisał do mnie w czasie świąt, że ma dla mnie prezent. Dzisiaj miał mi go dać. Okazało się, że tym prezentem były oświadczyny.
- To niemożliwe – starsza z kobiet zbladła. Poczuła jak opada z sił, dlatego usiadła na krześle.
- Mamo wszystko w porządku? – Lena wystraszyła się widząc, co się z nią dzieje.
- Kochanie za bardzo się śpieszycie. Macie dopiero siedemnaście lat. Jesteście młodzi. Co będzie jeżeli za jakieś dwa lata stwierdzisz, że to jednak nie to?
- Ja go kocham mamo. Może jestem jeszcze młoda, ale dobrze wiem, że go kocham. Chcemy wziąć ślub w święta w przyszłym roku
- Nie możesz za niego wyjść.
- Co? – zaskoczona popatrzyła na matkę.
- Nie możesz wyjść za Malfoya. – ton głosu Hermiony stał się twardy.
- Jak to?
- Normalnie. Nie możesz.
- Chyba sobie żartujesz! – zdenerwowanie brało górę, co spowodowało, że dziewczyna zaczęła podnosić głos. Oczywiście odzwierciedliło się to także w zachowaniu Hermiony, która również zaczęła krzyczeć.
- Nie!
- Nie wiem o co ci chodzi. Czy tego chcesz czy nie i tak za niego wyjdę! Jestem dorosła i mogę decydować o sobie i swoim życiu! – wybiegła zostawiając ją samą w kuchni. Po chwili Hermiona usłyszała trzask drzwi. W domu zapadła nienaturalna cisza. Żeby się uspokoić wzięła kilka głębokich wdechów. Jednym zaklęciem naprawiła potłuczoną miskę i rezygnując z przyszykowywania posiłku wyszła z kuchni. W swojej sypialni położyła się na łóżku i przymykając oczy zaczęła rozmyślać nad tą sytuacją.
***
Mijały sekundy, minuty, godziny a ona nie wracała. Z każdą chwilą ściemniało się, a śnieg z deszczem padał coraz mocniej. Hermiona zaczynała się martwić. Czekała na nią już tyle czasu. Przemyślała wszystko i chciała z nią porozmawiać. Wszystko wytłumaczyć. Kiedy minęło kolejne pół godziny postanowiła nie czekać. Złapała płaszcz i zatrzaskując drzwi wyszła z domu.

Cmentarz pogrążony był w mroku. Złowieszczy i nieprzyjazny. Przeszła przez bramę i idąc wąską alejką skierowała się na drugi koniec. Przy jednej z płyt ktoś siedział na ziemi. Tak sądziła, że tutaj ją znajdzie. Zawsze tu przychodziła kiedy się posprzeczały. Zatrzymała się kilka kroków od niej.
- I widzisz tatku, ona nic nie rozumie. Ja go kocham. Chciałabym żebyś tu był…
- Lenka – cichy szept oderwał ją od dalszego prowadzenia monologu. Wstała i popatrzyła na szatynkę, która stała za nią. Młodsza z kobiet wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Długie, ciemne loki pod wpływem deszczu wyglądały jak kupa siana. Spodnie były całe w błocie, a ona była całkowicie przemoczona. Pomimo deszczu rozmazany makijaż i zaczerwienione oczy zdradzały, że dziewczyna płakała. – Kochanie przepraszam. Nie powinnam tak zareagować. – dziewczyna dalej stała i nic nie mówiąc wpatrywała się w matkę. – Po prostu są sprawy, o których nic nie wiesz…
- To mi o nich powiedź.
- Kiedy wybiegłaś dużo o tym myślałam i postanowiłam ci wszystko wytłumaczyć. Ale najpierw wróćmy do domu. Jesteś przemoczona, jeszcze się rozchorujesz. – Hermiona wyciągnęła rękę w jej stronę. Lena ujęła ją i obie ruszyły w stronę bramy.
***
- Weź ciepły prysznic i przebierz się w suche ubranie, bo się przeziębisz. Ja za ten czas zrobię nam coś ciepłego do picia. – młodsza z kobiet bez słowa odwróciła się i ruszyła schodami na górę. Hermiona chwilę stała w miejscu. Słysząc lejącą się wodę przeszła do kuchni. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła mleko. Zamierzała zrobić kakao, ale w pewnym momencie zmieniła zdanie. Odłożyła karton z powrotem do lodówki, po czym z szafki wyciągnęła butelkę wytrawnego wina.
 Z szuflady wybrała cztery słoiki, w których przetrzymywała laski cynamonu, goździki i wanilię oraz cukier. Z koszyka stojącego na stole kuchennym, zabrała dwie duże pomarańcze. Już po chwili w pomieszczeniu roznosił się zapach podgrzewanego wina.

14 komentarzy:

  1. Wprowadzilas sporo akcji ale i tak czujeogromny niedosyt! Czekam na kolejny rozdzial ;) weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująco sie zaczyna, ciekawie co Hermiona ma do powiedzenia ;) czekam na następna notke
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo!
    Draco i Herm nie są razem?! Matkoo! ;D toż to tragedia. Xd nie wiem czy to dobrze napisałam eh.. XD
    I.
    Ps hermiona-hogwart.blogspot.com <-- zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział.
    Hermiona i Draco nie są razem, ciekawe nie powiem.
    Zastanawia mnie o co chodzi z tym, że Lena nie może być ze Scorpiusem. Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  5. oo! ciesze się ze dodałaś nową historie :) jestem ciekawa dalszego ciągu! :) już nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawie czekam na więcej :) pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. o jejku, jejku! czemu oni nie mogę się pobrać? czyżby Lenka była córka Dracona ? :) jestem ciekawa :D czekam na resztę! :P pozdrawiam Esp

    OdpowiedzUsuń
  8. Z betą od razu lepiej! W poprzednich opowiadaniach było sporo literówek, takich drobiażdżków. Teraz nie znalazłam błędów :) Historia ciekawie się zaczyna, zastanawia mnie czy Lena i Sco nie są może rodzeństwem? ;> A tak ogólnie to podoba mi się sposób w jaki prowadzisz akcję, umiesz ładnie pisać. Dziękuję Ci za to nowe opowiadanie. Dziękuję również Konoe Subaru, bo doceniam jej pracę :) Pozdrawiam Was obie
    ~Dark Night

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w imieniu swoim i zarazem Konoe Subaru. Cieszę się, że tak bardzo widać jej wkład :-). To opowiadanie jest inne i mam nadzieję, że was nie zawiedzie.

      Usuń
  9. Od paru dni czytam opowiadania z twojego bloga. Jestem zachwycona. :) Te ostatnie zaczęło się ciekawie. :) W opowiadaniach było pare literówek ,ale to nie ważne. Ciekawie to wszystko opisujesz. Powiem ,że przy niektórych fragmentach się popłakałam. Przepraszam, że akurat tu piszę ten komentarz, ale tak postanowiłam.

    Pozdrawiam Was obie.
    -Natalia :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co mnie przepraszać. Cieszę się, że opowiadania przypadły ci do do gustu. Pozdrawiam

      Usuń
  10. Czekam na resztę, i życzę weny :)

    Suzan :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hejka!
    Ten początek strasznie mnie zaintrygował. Zresztą jako fankę HP jakże nie mógł? Historia zapowiada się fantastycznie. No nieźle. Chyba rozumiem, dlaczego Hermiona jest taka cięta na chłopaka córki. Pewnie podkochiwała się kiedyś w Draco! A może się mylę? ;) Kurczę, kiedy nowy rozdział?? Czy mogłabyś mnie poinformować, kiedy się pojawi?

    Tymczasem zapraszam serdecznie do mnie. Może spodoba Ci się to, co piszę? ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy nowy? Jeszcze nie wiem. Aktualnie kolejna część przebywa u mojej drogiej Bety, a jak wiadomo zbliżają się święta i nie ma za wiele czasu.

      Usuń