niedziela, 30 września 2012

42. Zostań


Hermiona od kilku dni odwiedzała pokój ślizgona. Za każdym razem wchodziła kładła notatki na stole i krótko informowała go, co jeszcze ma do zrobienia, po czym opuszczała pomieszczenia należące do znienawidzonego domu. Aktualnie siedziała w bibliotece i zamierzała odrabiać zadania domowe, ale zamiast tego patrzyła na niebo za oknem. Co było niepodobne do niej. Było deszczowe popołudnie. Pogoda niczym nie przypominała pięknej zimy. Niebo przybrało kolor szaro bury, z którego na ziemie spadała ciapa w postaci deszczu ze śniegiem, a drzewa smętnie kołysały się na wietrze. Dziewczyna zamyśliła się, ale ktoś dotknął jej ramienia, a ona poczuła przyjemny zapach męskich perfum.
- Cześć.
- Cześć Harry, gdzie podział się Ron?- chłopak wskazał głowa jeden ze stolików, przy którym siedział Ron rozmawiający z Lav.
- A ty, co taki przygaszony?
- Nic, po prostu myślę…
- Clar?
- Tak
- Nie martw się ona jest silna, a dzisiejszy humor jej minie. Musisz ją wspierać. Bądź, co bądź Narcyza Malfoy była jej ciotką.
- Ale ona teraz więcej czasu spędza z Malfoyem
- Harry nie bądź dziecinny. Sam straciłeś rodziców to powinieneś wiedzieć, co przeżywa teraz Malfoy
- Nie porównuj śmierci matki Malfoy do śmierci moich rodziców.
- Harry ja nie porównuje. Mówię tylko, że Clar i Malfoy mają teraz ciężkie chwile.

***

W tym samym czasie, grupa ludzi ubranych na czarno chroniła się przed deszczem pod parasolami. Byli to ludzie, którzy przyszli pożegnać Narcyzę Malfoy po raz ostatni. Po wszystkim każdy z obecnym podchodził do Clar i Dracona żeby złożyć im wyrazy współczucia. Draco marzył o tym żeby ci ludzie już znikli i zostawili go samego. Gdy ostatni z obecnych opuścił cmentarz w pośpiechu chowając się pod deszczem dziewczyna zwróciła się do chłopaka.
- Chodź trzeba wracać do zamku.
- Teleportuj się sama. Ja jeszcze na chwile zostanę tu sam. A potem wrócę do zamku
- Draco. Może lepiej zostanę.
- Nie wróć do zamku i nie martw się o mnie. Wiem, że miałaś jakieś plany na wieczór, już jakiś czas temu o tym mi mówiłaś, więc idź, bo się spóźnisz, a ja sobie poradzę.
- Dra..
- No idź już – podszedł do niej i ją przytulił – wszystko ze mną porządku, muszę sobie z tym poradzić sam.
-To było zanim, to wszystko się wydarzyło, więc może ja odwołam dzisiejsze plany i spotkamy się w zamku, posiedzimy sobie.
- Nie! Masz nic nie odwoływać ze względu na mnie. No idź już. – dziewczyna odwróciła się i ruszyła w stronę bramy.
- Amii! – odwróciła się do niego
- Tak Draco?
- Ja i tak wiem, że jesteś umówiona z Głupopotterem
- Malfoy!! Nie mów tak o nim

- Nie denerwuj się, tylko pamiętaj, jak on cię skrzywdzi i będziesz przez niego płakać to ja zabiję tego gnoja.
- Pamiętaj, że wtedy ja bym zrobiła to pierwsza. – chłopak słysząc to uśmiechnął się, a ona wyszła za bramę skąd teleportowała się. Arystokrata odwrócił się w kierunku białego grobu, nikogo koło niego nie było. Wiedząc to upadł na kolana a po jego policzkach zaczęły spływać łzy. Draco Malfoy płakał pierwszy raz w życiu, płakał naprawdę.

***

Pod wieczór Hermiona schodziła schodami prowadzącymi do wierzy gryfonów. Ron spędzał czas z Lav a Harry zniknął gdzieś z panną Greek. Nie miała już nic do roboty, więc zanim zabrała się za czytanie kolejnej pasjonującej książki postanowiła załatwić niemiły obowiązek, czyli zanieść swoje notatki pewnemu okropnemu ślizgonowi. W pokoju wspólnym nie było nikogo, co Hermiona przyjęła z ulgą. Nie lubiła tego miejsca zawsze jej się wydawało, że pomimo świateł to wnętrze jest bardzo zimne i nieprzyjemne. Doszła do drzwi dormitorium należącego do Malfoya. Zapukała. Drzwi uchyliły się, a w progu stał Draco Malfoy. Hermiona od razu zauważyła, że dzisiejszy dzień był dla niego naprawdę ciężki.
- Przyniosłam notatki z dzisiejszych zajęć. – chłopak odsunął się żeby ją wpuścić. Podeszła do stolika, na którym położyła notatki. W tym samym czasie chłopak usiadł na łóżku. - Notatki jak zawsze masz z wszystkich zajęć. Mamy napisać wypracowanie na dwie rolki pergaminu o właściwościach i zastosowaniu eliksiru znieczulającego. A na transmutacje mamy przeczytać rozdział piąty. To by było na tyle. – zaczęła zbierać się do wyjścia.
- Granger?
- Słucham?
- Nie wiesz, o której wróci Amii.
- Z tego, co wiem, to późno - chłopak położył się na łóżku i zaczął patrzyć tępym wzrokiem w baldachim
- Malfoy czy wszystko w porządku?
- Nie. Nic nie jest w porządku. – dziewczyna popatrzyła na chłopaka. Jego twarz przyjęła wyraz skrzywdzonego dziecka. Zrobiło jej się przykro.
- Mogę coś dla ciebie zrobić? Jakoś ci pomóc? – Draco popatrzył na nią ze zdziwieniem.
- Nie lituj się nade mną.
- Ja się nad tobą nie lituje. Po prostu widzę jak się czujesz. Ale zapomniałam, że ty Malfoy jesteś tak cholernie głupi i dumny, że szkoda nawet z tobą gadać.
- Granger poczekaj. Sorry. Proszę cię zostań. Nie chcę siedzieć sam. – słowa ślizgona wprowadziły ją w osłupienie.
-  Czy ja dobrze słyszałam? Pan Draco Malfoy chce żeby szlama przebywała z nim dużej w jednym pokoju.
- Granger nie denerwuj mnie, jakbyś zauważyła to ostatnio z moich ust nie padło w twoim kierunku słowo szlama.
- No dobra masz rację. Zostanę.
- To siadaj. – usiadła na skraju wielkiego fotela. - Granger ja cię nie zjem, usiądź wygodnie w tym fotelu a nie jakbyś siedziała na szpilkach. – zmieszana dziewczyna usiadła wygodnie. – napijesz się czegoś?
- Nie dzięki.
- A ja chętnie – podszedł do barku i nalał sobie do szklanki jakiegoś trunku.

***

Jakiś czas później Malfoy leżał na łóżku. Hermiona siedziała na fotelu przy jego brzegu. Gdy zauważyła, że chłopak zasypia wzięła koc i przykryła go. Otworzyła delikatnie drzwi…
- Granger? – chłopak leżał z otwartymi oczami
- Tak
- Nie zostawiaj mnie.
- Co masz na myśli?
- Zostań ze mną na noc
- Malfoy!
- To nie tak. Po prostu nie chcę dzisiaj zostać sam. Proszę cię zostań. Wiem, że po tym jak się zachowywałem nie mam prawa cię o to prosić, ale Amii nie ma, a ja zwariuje jak dzisiaj zostanę sam. – dziewczyna na chwile się zamyśliła.
- No dobrze, ale jeżeli cokolwiek zrobisz nie tak, to ja wychodzę.
- Nie ma sprawy. Nie chcę nic od ciebie, chce tylko, aby ktoś był. Nawet nie musisz ze mną rozmawiać.
- Ok. Masz jakąś ciekawą książkę? – chłopak wstał podszedł do dębowych drzwi od biblioteczki. Otworzył je i wskazał pomieszczenie ręką.
- Wejdź i sama sobie wybierz jakaś, ale nie ruszaj żadnych notatek. – dziewczyna weszła do biblioteczki i zaczęła przyglądać się zbiorowi książek, jaki miała przed sobą. Wybrała jedna z nich i wróciła do pokoju. Malfoy leżał w łóżku. Usiadła w fotelu i zagłębiła się w lekturze.

*** 2-3 godziny później.

Chłopak przebudził się z niespokojnego snu. Otworzył oczy i rozglądnął się po pomieszczeniu. Wszystko było tak jak zawsze tylko na jednym z jego foteli spała drobna gryfona.
- Granger – jego własny szept wydał mu się za głośny. Dziewczyna otworzyła oczy. Popatrzyła na niego nieprzytomnym wzrokiem.
- Co?
- Połóż się koło mnie – mówiąc to wyczarował dodatkową pościel. – Nawet cię nie tknę.
- Nie, ja sobie posiedzę i poczytam.
- Jesteś zmęczona. Naprawdę nic ci nie zrobię.
- Wole posiedzieć i jeszcze sobie poczytać
- Jak uważasz.

15 minut później.

Chłopak popatrzył na dziewczynę śpiącą w fotelu. Wstał i wziął ją na ręce. Poczuł zapach jej perfum, które przywołały na jego usta uśmiech. Dziewczyna przebudziła się i śpiącym głosem zwróciła się do ślizgona.
- Malfoy, co ty robisz?
- Przenoszę cię do łóżka słoneczko, bo na tym fotelu nie wygodnie się śpi.- chłopak położył ją na łóżku.
- Ja lepiej pójdę do siebie.
- Nie Her.. znaczy Granger proszę cię zostań. Naprawdę nie chcę być dzisiaj sam. Ja obiecam na wszystko, co chcesz, że cię nie dotknę.
- No dobra, ale jeżeli mnie tkniesz to ja wychodzę.
-Zrozumiano kochanie.
- I nie kochaniuj mi tu. Idziemy spać.
- Dobrze kochanie. -  Chłopak położył się na drugiej połowie łóżka. Patrzył jak dziewczyna owija się szczelnie pościelą. Zasypiał patrząc na ciemnowłosą gryfonkę.

Chłopak spał niespokojnie. Przebudził się. Odwrócił głowę i popatrzył na śpiąca dziewczynę. Wyglądała tak niewinnie i spokojnie. Naglę się poruszyła i odwróciła w jego stronę. Ku jego wielkiemu zaskoczeniu wtuliła się w niego i dalej spokojnie spała. Draco popatrzył na nią, po czym nie chcąc jej budzić zamknął oczy i spróbował zasnąć.

***

Za oknem było jeszcze ciemno, kiedy dziewczyna się obudziła. Leżała z zamkniętymi oczami. Czuła przyjemny zapach męskich perfum. Kiedy otworzyła oczy uświadomiła sobie, że leży przytulona do Draco Malfoy. Popatrzyła na zegar. Była godzina piąta. Delikatnie wyswobodziła się z jego ramion. Zanim zamknęła za sobą drzwi popatrzyła jeszcze raz na śpiącego chłopka.

***

Godz. 8.00

Draco Malfoy niechętnie otworzył oczy. Pierwszy raz od kilku dni spał spokojnie. Z rozczarowaniem przyjął to, że łóżko obok niego jest puste. Ale szybko przeszedł nad tym do porządku dziennego. Wstał i udał się do łazienki. Zaczynał się weekend. Postanowił, że od poniedziałku wróci do normalnego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz