środa, 23 maja 2012

two-halves 18.


Siedzieli na swoich miejscach w sali sądowej słuchając krótkiego streszczenia sędziny z ostatniej rozprawy. Hermiona była spokojna i bez obawy patrzyła na Ethana, który siedział po przeciwnej stronie. 
- Pani Malfoy – sędzia popatrzyła na ciężarną kobietę, która wstała – mam nadzieję, że na dzisiejszej rozprawie będzie pani spokojna i da sobie pani radę pomimo pani problemów hormonalnych.
- Oczywiście wysoki sądzie.
- W takim razie może pani usiąść. Proszę wezwać pierwszego świadka Roberta Thing. – drzwi się otworzyły, a do sali wszedł starszy mężczyzna ubrany w czarny garnitur. Kiedy stanął przy bramce dla świadków sędzina zwróciła się do niego. – Proszę się przedstawić.
- Nazywam się Robert Thing. Mam sześćdziesiąt dwa lata.
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem lokajem w rezydencji państwa Malfoy.
- Czy jest pan spokrewniony, z którąś ze stron postępowania?
- Nie.
- Proszę pamiętać, że składa pan zeznania pod przysięgą. – tak jak Hermiona się spodziewała zeznania lokaja nic nie wniosły do sprawy, tak samo jak zeznania pokojówki. Następnym świadkiem był Blaise. Jak zawsze na początku musiał przejść przez formalności imię, nazwisko, adres i zawód oraz przypomnienie o karze za krzywoprzysięstwo. – Co pan może wnieść do sprawy panie Zabini?
- Wysoki sądzie ja i Draco jesteśmy przyjaciółmi od dzieciństwa. Znamy się na wylot. Dlatego kiedy Draco dowiedział się o tym, że Astoria jest w ciąży przyszedł do mnie i poprosił bym się nią zajął. Nie mogłem mu odmówić. Do tego wszystkiego Astoria nie miała nic przeciw mojej opiece. Na prośbę Draco wykonałem badanie by poznać płeć dziecka. Pani Malfoy urodzi chłopca, ale podczas badania odkryłem, że ojcem jej dziecka nie jest mój przyjaciel. Do tego jeszcze na światło dzienne wyszło to, że Astoria jakiś rok temu była w ciąży, którą usunęła. Specjalistyczne badania na ojcostwo potwierdziły moje przypuszczenia.
- Panie Zabini z tego, co mi wiadomo pana specjalizacją nie jest położnictwo – twarz Holta nie wyrażała nic, kiedy zadawał to pytanie, ale Hermiona widziała w jego oczach dziwny błysk zadowolenia.
- Ma pan racje, moją specjalizacją są nagłe przypadki.
- To, dlaczego zajmował się pan położnictwem i wykonywał takie badania? – Ethan zaczął swój atak, maskując go uprzejmością.
- Tak jak mówiłem robiłem to na prośbę Draco, a Astoria nie miała nic przeciwko temu.
- Pani Malfoy zgodziła się na opiekę, czy zgadzała się na badania?
- Nie miała zastrzeżeń.
- Ale, do czego panie Zabini do opieki czy badań? – obrońca arystokratki próbował zagonić magomedyka swoimi pytaniami w kozi róg.
- Na opiekę wyraziła zgodę, a przed badaniami nie protestowała.
- Wysoki sądzie zgłaszam prośbę o wycofanie wyników badań i zeznań świadka. Moja klientka nie wiedziała, jakie badania wykonuje pan Zabini, a on nie ma dobrych uprawnień od ich wykonania. – Po słowach Holta Astoria posłała kpiący uśmiech w kierunku Hermiony.
- Proszę o wstrzymanie decyzji. – Hermiona zabrała głos – Mogę udowodnić, że pan Zabini miał do tego uprawnienia.
- W takim razie słuchamy pani mecenas – sędzina oddała jej głos.
- Z tego, co mi wiadomo panie Zabini to żeby skończyć szkolenie magomedyczne i robić jakąś specjalizacje trzeba przez ponad miesiąc odbyć nauki na oddziale ginekologiczno-położniczym. Czy pan odbywał takie praktyki?
- Oczywiście, że tak.
- Co pan robił na tych praktykach? – Hermiona podejrzewała, że Ethan będzie chciał podważyć kompetencje Diabła, dlatego była do tego świetnie przygotowana.
- Jak każdy student opiekowałem się kobietami w ciąży. Pod nadzorem lekarza specjalisty wykonywałem wielokrotnie różne testy.
- Czy wykonywał pan wtedy test na płeć dziecka?
- Tak. Otrzymałem za niego notę Wybitny, dlatego potrafiłem odczytać z wyników to, że najprawdopodobniej Draco nie jest ojcem, a Astoria niedawno była w ciąży.
- Wysoki sądzie to wszystko wygląda pięknie, ale i tak nie mamy pewności, że testy były wykonane prawidłowo – strona przeciwna dalej atakowała. Hermiona mocno odpierała ataki.
- Panie mecenasie następne testy specjalistyczne były wykonane przez profesjonalistów w dziedzinie położnictwa. Jeżeli chce pan je podważać proszę bardzo, ale to tylko będzie rozciągać rozprawę w czasie. A po co? By po dwóch tygodniach czekania na wyniki dowiedzieć się, że magomedyk Zabini dobrze wykonał to badanie. – po jej słowach sędzia się zamyśliła.
- Panie mecenasie odrzucam pana prośbę. Ma pan jeszcze jakieś pytania do świadka?
- Nie.
- Pani mecenas?
- Nie wysoki sądzie.
- W takim razie dziękuję panie Zabini może pan usiąść. Poproszę o wezwanie świadka Dafne Greengras. – Po słowach sędziny drzwi się otworzyły, a do środka weszła dumnym krokiem kobieta ubrana w żółtą garsonkę. Niechętnym wzrokiem obrzuciła Draco i Hermionę, po czym stanęła przy barierce. Na początku jak za każdym razem sędzia zadała podstawowe pytania, zaznaczając przy tym, że Dafne, jako spokrewniona z stroną postępowania może zrezygnować z zeznań.
- Będę zeznawać wysoki sądzie.
- Co pani wie o małżeństwie pani siostry?
- Wysoki sądzie to małżeństwo było idealne. Moja siostra jest zapatrzona w Dracona. Była, a dokładniej jest w stanie zrobić dla niego wszystko. – słysząc słowa szwagierki Draco kpiąco się zaśmiał pod nosem, za co dostał od Hermiony szturchańca w bok. – A on od początku nie okazywał jej najmniejszego ciepłego uczucia. Żadnej czułości, iskierki sympatii. Z dnia na dzień widziałam jak z mojej siostry uchodzi cała radość życia. Potem jeszcze to poronienie.
- Chciała raczej pani powiedzieć – Hermiona przerwała jej wypowiedź – aborcja.
- Co pani mówi moja siostra nie...
- Pani Greengras na ostatniej rozprawie udowodniono pani siostrze dokonanie aborcji, dlatego proszę nam tu nie opowiadać o poronieniu, które jest oszustwem – mecenas Granger wewnętrznie śmiała się do rozpuku widząc chęć mordu w oczach starszej z sióstr. Za to Ethan prawie wpadł pod stół myśląc o tym, że nie dopilnował by jego świadek o tym temacie nie wspominał.
- Przepraszam wysoki sadzie, ja o tym nie wiedziałam – udawanie nie było mocną stroną kobiety.
- Proszę kontynuować – sędzia wolała tego nie komentować.
- Wiem, że moja siostra zdradziła swojego męża. Przyszła do mnie dzień po tej nocy załamana tym, co się stało, ale zarazem była taka szczęśliwa. W końcu ktoś znowu ją docenił. Potem dowiedziała się o ciąży. Dziecko stało się jej oczkiem w głowie. Chciała i chce zapewnić mu szczęśliwe dzieciństwo, a wie, że mogą razem z Draco zbudować szczęśliwą rodzinę.
- Czy coś jeszcze chce pani do tego dodać?
- Nie wysoki sądzie.
- Panie mecenasie?
- Dziękuję.
- Pani mecenas?
- Panno Greengras, dlaczego widząc, co się dzieje z pani siostrą nie zaproponowała jej pani by zakończyła małżeństwo?
- Zwariowałaś Granger? W naszych sferach…
- Panno Greengra nie przypominam sobie byśmy były na ty. – Hermiona roześmiała się w duchu jak dziecko na gwiazdkę widząc, że kobieta gotuje się w środku ze złości i ostatkiem sił stara się nie wybuchnąć.   
- W naszych sferach rozwód bez powodu wywołałby skandal.
- A może raczej chodzi o to, że pani siostra zostałaby z niczym?
- Może to by pasowało do pani, ale moja siostra nie brała ślubu z Malfoyem dla pieniędzy.
- Tak jasne już to widzę – Hermiona słysząc cichy szept Smoka, popatrzyła na niego i posłała mu rozbawione spojrzenie. Skończyła się pastwić nad starszą siostrą Astorii i czekała na wezwanie kolejnego świadka.
- Proszę wezwać kolejnego świadka Chloe Drob. – tym razem to Astoria się uśmiechnęła widząc zaskoczony wyraz twarzy swojego męża.
- Malfoy, kto to jest? – szatynka popatrzyła na swojego klienta w momencie, kiedy do sali wkroczyła chuda blondynka o długich zgrabnych nogach.
- Striptizerka.
- Co? – Hermiona klęła w duchu. Mogła się spodziewać, że Malfoy jej czegoś nie powiedział.
- Striptizerka. Ale spokojnie – szeptem uspokajał panią adwokat – pierwszy i ostatni raz widziałem ją na swoim wieczorze kawalerskim. – w czasie, kiedy oni szeptali między sobą sędzia załatwił wszystkie formalności. Skończyli, gdy dziewczyna zaczęła odpowiadać na pytania zadane przez stronę przeciwną.
- Pani Drob proszę powiedzieć wysokiemu sądowi skąd pani zna pana Malfoya?
- Z pracy. Zostałam zatrudniona przez jego przyjaciół, jako główna atrakcja wieczoru kawalerskiego.
- Czy w tamtą noc doszło do zbliżenia między panią, a mężem mojej klientki?
- Tak, dwukrotnie.
- Sprzeciw wysoki sądzie. Noc kawalerska nie ma związku z rozprawą. – Hermiona nie rozumiała postępowania mężczyzny, który siedział naprzeciw niej. Nie mogła dojść do tego, co Holt chce osiągnąć przez zeznania tej kobiety.
- Oczywiście, że ma wysoki sądzie. Z resztą zaraz to udowodnię. – pewność w głosie mężczyzny zaniepokoiła byłą gryfonkę.
- Oddalam sprzeciw. Proszę kontynuować mecenasie Holt.
- Jak się zachował pan Malfoy po tej nocy?
- Rano, kiedy się przebudził i zbierał marudził coś na temat ślubu, który miał się odbyć tamtego dnia. Jak to się mówi, gołym okiem było widać, że nie chce się żenić. Porozmawiał chwilę ze mną, po czym stwierdził, że weźmie ode mnie wizytówkę, bo po ślubie może mu się jeszcze przydać.
- Czyli pan Malfoy chciała się jeszcze kiedyś spotkać pomimo tego, że za kilka godzin miał brać ślub?
- Tak
- Czy kiedykolwiek do pani zadzwonił?
- Tak.
- Dziękuję. Nie mam więcej pytań. – w momencie, kiedy Ethan skończył przepytywać striptizerkę Hermiona spięła się. Ta blondynka to zagrożenie dla wygrania tej sprawy. Była wściekła na Malfoya. Postanowiła urwać mu głowę, jeżeli przegrają. 
- Proszę mi powiedzieć – dziewczyna popatrzyła na nią swoimi dużymi zielonymi oczami. W tym momencie Hermionie do głowy przyszło pytanie, że jak dziewczyna, która ma twarz niczym anioł może pracować, jako striptizerka? Otrząsnęła się z zamyślenia i kontynuowała dalej. – W jakiej sprawie mój klient do pani dzwonił?
- Myślałam, że chciał się spotkać. Ale on zadzwonił i tylko ze mną rozmawiał.
- Nigdy więcej się nie spotkaliście?
- Nie
- Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań do tego świadka. Jeżeli mogę chciałabym zadać pytanie mojemu klientowi. – sędzia kiwnęła głową na znak zgody. Striptizerka usiadła, a Draco wstał. – Panie Malfoy, w jakiej sprawie dzwonił pan do pani Drob?
- Czułem jakąś pustkę. Minęło pół roku od mojego ślubu z Astorią, a wydawało się jakby to było jakiś nieskończony czas. Potrzebowałem odmiany, dlatego chciałem się z nią umówić i spędzić z nią taką noc jak w mój wieczór kawalerki. Podniosłem słuchawkę i wykręciłem numer. Kiedy odebrała zamarłem. Stwierdziłem, że nie mogę się z nią umówić. Nie postąpię jak szumowina i nie zdradzę żony pomimo tego, że jej nie kocham. Dlatego jedynie porozmawiałem z Chloe, po czym się rozłączyłem. Wizytówkę potargałem i wrzuciłem do kominka.
- Dziękuję, nie mam więcej pytań – Hermiona się uspokoiła pomimo niespodziewanego przebiegu rozprawy wyszła z tego obronną ręką. Draco usiadł, a sędzia znowu zabrała głos. Hermiona czekała na ten moment całą dzisiejszą rozprawę
- Proszę wezwać świadka Tiago Javier. – po wypowiedzeniu tego imienia i nazwiska Astoria Malfoy się zapowietrzyła. Holt patrzył na nią z niepokojem, a Hermiona z zadowoleniem oglądała tą scenę. Do pomieszczenia wszedł przystojny, dobrze zbudowany brunet. Szerokie bary i dobrze umięśnioną klatkę piersiową przykrywała biała dopasowana koszulka, która podkreślała jego ciemniejszą karnację. Jego czarne oczy utkwione były w pani Malfoy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz