czwartek, 16 sierpnia 2012

12. Nowa przyjaciółka


Kolejny dzień nie zapowiadał się ciekawie, ponieważ po śniadaniu Hermiona miała eliksiry. Zmierzała właśnie w stronę sali, gdy drzwi się otworzyły i nietoperz pozwolił uczniom wejść na przerwie do sali.
/Och nie, kolejna lekcja eliksirów, koło Malfoya w ławce. Zaraz! Przecież ja nie muszę z nim dzisiaj siedzieć/ Dziewczyna weszła z uśmiechem do sali. Rozglądnęła się i zauważyła wolne miejsce koło znajomego chłopaka ubranego w szaty gryfindoru, który czytał jakąś książkę.
- Cześć, to miejsce jest wolne?
- Hermiona. Miło cię widzieć, oczywiście siadaj. - Michael odsunął jej krzesło i posłał przyjazny uśmiech.
- Co czytasz?
- "Animagowie naszego wieku" Cooka
- Czytałam to. Bardzo dobra książka, ale ma lekkie niedociągnięcia.
- Masz racje...- w czasie, gdy oni rozmawiali do sali weszło dwoje chłopaków, którzy uchodzą za dwie najlepsze partie w szkole. Prawie większość dziewcząt westchnęła na ich widok, zresztą tak było prawie zawsze. Draco Malfoy i Blaise Zabini uśmiechnęli się, słysząc te westchnienia. Kładąc swoją torbę na ławce Draco zauważył dziewczynę pogrążoną w rozmowie z chłopakiem.
/ Co Granger tam robi? Przecież miała siedzieć ze mną. A do tego znowu ten chłopak.../ Rozmyślania przerwało wejście o klasy nauczyciela.
- Cisza, zabieramy się do pracy - zgromił głosem i wzrokiem klasę, pomimo, że nie było to potrzebne.- Panno Granger, a co ty tam robisz? - dziewczyna wstała.
- Nic, Panie profesorze.
- Wiesz, o co pytam. Przecież miałaś siedzieć z Draconem, tak ustaliłem na pierwszej lekcji w tym roku. Zapomniałaś o tym? Masz sklerozę?

- Nie, Panie profesorze. Ja pamiętam o pracy w grupach, ale na pierwszej lekcji sadzał Pan gryfonów z ślizgonami, więc siedzę z gryfonem., by było tak jak pan to wtedy ustalił. Czy Pan profesor się ze mną zgodzi, że tak było?
- Granger siadaj! Tutaj ja jestem od zadawania pytań! -5 pkt. za niestosowne zachowanie na lekcji, a teraz wróćmy do lekcji.- pomimo odjętych pkt. Panna Granger miała dobry humor, co tam 5 pkt. mniej, nadrobi to na innych zajęciach ważne, że nie siedzi z Malfoyem.

*** Pora obiadowa. WS

- Hermi podaj mi ziemniaki.
- Proszę bardzo
- Dzięki - Ginny uśmiechnęła się do koleżanki.
- Wolne? Można sie przysiąść? - Między Ginny a Hermionę wepchał sie nie kto inny jak Draco Malfoy.
- Malfoy ty pajacu z łaski swojej zabierz stąd swój arystokratyczny tyłek i idź stąd.
- Oj, Ginny, Ginny, Ginny - chłopak pokręcił głową
- Zaciąłeś się czy mi się wydaję? 
- Nie po prostu...
- Malfoy! - obracając się chłopak zobaczył Clare.
- Co?
- Po pierwsze nie "co" tylko słucham, po drugie dziewczyną chyba nie pasuje twoje towarzystwo, a po trzecie nawet jakby było tu miejsce to było ono zarezerwowane dla mnie!
- Naprawdę? Śmiem w to wątpić!
- A ja nie! Co nie Herm?
- Tak - dziewczyna odpowiedziała, chociaż była bardzo zdziwiona.
- "Mionka"? Od kiedy wy jesteście w takich dobrych stosunkach? Przecież jeszcze dwa dni temu nie znałyście się.
- Jak cie to tak interesuje, to dla twojej wiadomości od wczoraj. A teraz ustąp mi miejsca.
- Clara kochanie wiesz, że cię lubię, ale tego nie zrobię.
- No trudno. Dziewczyny wybaczcie, ale weźcie swoje talerze i chodźcie kawałek dalej - zdziwione przyjaciółki wzięły talerze i wstały od stołu. Gdy Hermiona wstawała Malfoy złapał ją za rękę.
- A ty gdzie się wybierasz słońce?
- Daleko od ciebie ty moje zadufane w sobie kochanie.
- O nie, zostajesz ze mną. Clara i Ruda mogą iść, ale nie ty.
- Malfoy puść ją - arystokrata poczuł na zebrach różdżkę, co podziałało natychmiastowo. Dziewczyny przesiadły się dalej.

- Dzięki
- Nie ma, za co nienawidzę, jak on się tak zachowuje.
- My też – pogrążyły się w rozmowie. Każda z nich czuła, że jest to początek nowej przyjaźni - tylko kawałek dalej siedział pewien blondwłosy niezadowolony chłopak.
/Greek zrobiłaś bardzo duży błąd, postępując tak ze mną, oj bardzo duży/

***

Kolejne dwa dni minęły w spokoju oczywiście pomijając dwie godziny eliksirów. Malfoy o dziwo się uspokoił. Dziewczyny bardzo się zaprzyjaźniły z Clarą. Spędzały ze sobą cały wolny czas. Zapoznały ją z Harrym i Ronem. Chłopaki nie byli na początku za bardzo przekonani do niej, ale po kilku godzinach spędzonych razem stwierdzili, że pomimo tego, ze jest ślizgonką to jest w porządku. Był czwartek, dziewczyny właśnie skończyły obiad i wracały do swojej sypialni, gdy Hermiona otworzyła drzwi i zamarła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz