Gryfindor - sypialnia dziewczyn:
Miona obmyślała swój plan, nie była pewna czy dobrze robi, ale
postanowiła zaryzykować. Jej przemyślenia przerwało otworzenie drzwi, w których
stanęła Ginny.
- Miona chodź na kolacje. Wszyscy już poszli, a do tego to dziwne
ogłoszenie.
- Jakie ogłoszenie?
- Nie widziałaś? O obowiązkowej obecności wszystkich na kolacji.
Wisi od południa na tablicy ogłoszeń w pokoju wspólnym.
- Nie wiedziałam o tym, w takim razie juz idę.
***
Jak zawsze w wielkiej sali był szum, lecz gdy powstał dyrektor
wszyscy się uspokoili.
- Wiem, że zapewne jesteście głodni, ale jeszcze chwile musicie
poczekać. Na pewno interesuje was, dlaczego musieliście być obowiązkowo na
kolacji. - całą wielką sale wypełniły szepty - Już wszystko wyjaśniam tylko
proszę o ciszę. Razem z radą profesorów postanowiliśmy, że przez jeden tydzień
odbędą się zajęcia NSK, czyli zajęcia nawiązywania lepszych stosunków koleżeńskich.
Uczniowie klas 6 i 7 zostaną przydzieleni przez tiarę do danych domów,
niektórzy zostaną w swoich domach, a inni zmienią je na ten czas. Przydział
odbędzie się za 2 tygodnie w poniedziałek, 28.09. Po śniadaniu 28.09
zostaniecie przeniesieni do swoich nowych domów. Na razie to tyle, a teraz
wsuwajcie.
*** pokój wspólny Gryfonów
- Mam nadzieję, że nie trafię do Slytherinu.
- Ginny, nie mów o tym głupim NSK.
- Moim zdaniem to ciekawy pomysł.
- Hermiona!!! - Ron sie oburzył.
- Ja tam popieram Rona, ten pomysł jest do bani - stwierdził
Harry.
- Oj, ja z wami nie wytrzymam. Idę spać, dobranoc.
- Miona! Czekaj idę z tobą - na schody wbiegła Ruda.- Hermi,
powiedz mi szczerze, co się z tobą dzieje? Jesteś jakaś zamyślona, a przed
kolacją w sypialni, to jakbyś w ogóle gdzieś odpłynęła.
- Wydaje ci się Ginny.
- Wcale nie! I tak zaraz wszystko mi powiesz.
- Ale...
- Żadnego, ale tylko tak! - Ruda stanowczo postawiła na swoim.
- No dobrze tylko bądź cicho, opowiem ci w sypialni.
*** Sypialnie dziewczyn:
- No, bo wszystko zaczęło się od tej akcji z Malfoyem w pociągu...
- minęło pół godziny, a Hermiona dalej opowiadała -... i wtedy ja ubrałam
szlafrok i wyszłam.
- Żartujesz!
- Wcale nie, mam dość tego, że on się mną bawi i szydzi ze mnie.
Teraz, to ja się niekiedy zabawię jego kosztem. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
- Że co? Jaki Kuba?
- To takie mugolskie powiedzenie, przenośnia.
- Aha rozumie. Mionka nie boisz się?
- Trochę, ale kto musi mu utrzeć ten zarozumiały nochal. A teraz chodź
spać, bo padam z nóg. Dobranoc
- Pa
To był właśnie plan Hermiony Granger, odegrać się na Draconie
Malfoyu, jego własną bronią.
Jej zaczynam właśnie czytać i powiem ci, że czytam, czytam i się jaram! xD Te rozmowy Hermiona-Draco są prześmieszne jeszcze te teksty typu "misiaczku" i "słoneczko" są po prostu prześmieszne! Tak mi to do nich nie pasuje, że jak to sobie wyobrażę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dramione-something-real.blogspot.com