Kiedy usiedli przy stole w Wielkiej Sali Ron od razu zaczął
marudzić.
- Mam nadzieje, że ceremonia przydziału będzie trwać krótko, bo
jestem strasznie głodny.
- Ron czy Ty zawsze musisz myśleć o jedzeniu?
- Wcale nie zawsze... - Kłótnie przerwało wejście do sali profesor
McGonagall, która niosła stołek i tiarę. Ceremonia przydziału trwała 30 min,
gdy się skończyła na stole pojawiły się potrawy i każdy zabrał się za jedzenie.
Gdy skończyli, zastawa zniknęła i powstał dyrektor.
- Witajcie! Nadszedł kolejny rok nauki, mam nadzieje, że będzie
lepszy niż poprzedni. Chciałbym poinformować pierwszorocznych... –
W tym momencie Hermiona przestała słuchać tego, co mówi dyrektor,
gdyż poczuła na sobie czyjś wzrok. Zaczęła rozglądać się po sali: Zerkając w
stronę stołów Krukonów i Puchonów, ale gdy tam nie odnalazła osoby, która się w
nią wpatruje odwróciła się w stronę Ślizgonów i natrafiła na obraz, którego się
nie spodziewała. Draco Malfoy siedział z założonymi na piersi rękami i
bezczelnie gapił się na nią jakby nigdy nic. W gryfonce się zagotowało, ale nie
mogła nic na to poradzić, dlatego odwróciła się i starała słuchać przemówienia,
Dumbledora
-...więc jeszcze tylko powiem dobranoc i możecie już iść.
Gryfonka wstała i zaczęła prowadzić pierwszorocznych pod portret
Grubej Damy. Przechodząc przez drzwi WS usłyszała za sobą głos:
- Szlamo, odsuń się, ja mam pierwszeństwo- Ślizgom odepchnął ją i
przeszedł przez drzwi. Hermiona zdążyła odpowiedzieć mu tylko:
- Malfoy, ty debilu.
***
Jakieś, dwie godziny potem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz